Na wstępie chcę podziękować Arte Banale za jej wspaniałe wyzwanie. Natchnienie przyszło w pięć sekund, a wykonanie... no właśnie. :) Ale po kolei. :)
ATC z użyciem własnego zdjęcia to nie lada problem, bo trzeba mieć zdjęcie, na którym nie straszy się ludzi i żeby nie obniżyło walorów estetycznych pracy. :D Dlatego też wybrałam zdjęcie z dzieciństwa, bo jakoś tak mi pasowało do mojej metamorfozy. Tyle wróżek u mnie w kartkach, więc i ja zapragnęłam mieć skrzydełka, a co! :) No i wykonanie. Oczywiście shadowboxikowe ATC, ale z małą niespodzianką. :) Deszcz padający z chmurki to cyrkonie naklejane pojedynczo na żyłki. :D Gdybym wiedziała, że to będzie aż tak fajnie wyglądało, to bym sobie strzeliła Swarovskiego. ;) Tak czy inaczej postanowiłam zostać samozwańczą królową dłubania i dziubania, bo trwało to dość długo. :D
Zapraszam po materiały wizualne. ;)
CUDOWNE !!!!!
OdpowiedzUsuńMistrzowskie ATC !
GENIALNE!!!! i mega precyzja!!! szacunek ogromny :)
OdpowiedzUsuńCyrkonie na żyłce dają nieziemski efekt - wyglądają jak najprawdziwszy deszcz.
OdpowiedzUsuńbajkowe!!!podziwiam za precyzję!!:))
OdpowiedzUsuńOgrom pracy, ale efekt nieziemski!!!
OdpowiedzUsuńWróżka w kroplach deszczu ... coś pięknego :)
tą pracę uwielbiam chyba najbardziej!! natchnęłaś mnie do przyczepienia skrzydełek Zosi:) noszę się z tym zamiarem od dłuższego czasu;)
OdpowiedzUsuńDeszcz jest nieziemski!!!