Mnie ten temat nastroił od razu wspominajkowo-dzieciowo, więc w skaner poszło moje zdjęcie z dzieciństwa i dałam mu kolorową oprawę.
Credits:
Just Jamiee - Jolly Jolie Tinsel Day,
Spring Freebie Collection (paper, element), In the Garden (element),
Paint Palette Brushes; Katie Pertiet - Email Inpiration 8-11-12
(overlay), Email Inpiration 3-31-12 (splatters), Journaling Inspiration
06-02-12 (journal prompt); HG Designs - Doodle Line Brushes; Giny Scrap
Designs - Summer Breeze Blogtrain (element); Catherine Designs -
Re-Creation (text); Kristin Cronin-Barrow - Remember to Smile (text);
Megan Turnidge - Lil' Dude Freebie (ricrac), Daydreamin' (frame);
Christine Smith - Memorable (tag); Mye de Leon - Making Memories
(precious); Erica Zane - Grow (stitch); Mellissa Bennett - Cummer
Cottage (flower, wordstrips); Agnes Biro - Renewed Spirit (bow)
Tych moich creditsów jest zawsze cała litania. :D
Fanatyków digi nie muszę namawiać, a początkujących serdecznie zachęcam do tworzenia takich fajnych rzeczy. Dla mnie to nieziemska frajda. Wczoraj się zastanawiałam, dlaczego tak to lubię. I już wiem - każdy element ma taki rozmiar, jaki mi pasuje, a po skończeniu pracy nie ma całej starty paprochów, które trzeba ogarnąć z biurka. :D
Dziękuję za odwiedziny! I komentarze! :*
SUPER! Oj widzę ,że Cie to wciąga! ;-)
OdpowiedzUsuńKoleżanka nam wsiąka w digi:))) Cudowne i bałaganu nie ma na biurku:)))
OdpowiedzUsuńwszystko pięknie ładnie, tylko JAK??? dla mnie jest to zagadka nie do rozwiązania, ale jestem zdecydowanie analogowa i pewnie skazana jestem na realne wytwory ;) ale twój LO jest świetny i szczerze podziwiam!!!
OdpowiedzUsuńNa Scrapujących Polkach można znaleźć kurs Viol na podstawy digi. W zasadzie po tym można już zaczynać. Do tego jeszcze jest kilka fajnych tutoriali na inne efekty, więc warto zajrzeć. A nawet jakby coś, to można się zawsze spytać - jeśli będę znać odpowiedź, to pomogę. :)
UsuńPiękne efekty, podziwiam to Twoje "wsiąkanie" :)
OdpowiedzUsuńJa się tam do digi nie przekonam choćby z jednego powodu - jest czystym zaprzeczeniem powodu, dla którego uprawiam scrapbooking - wyciągania zdjęć z czeluści dysku i dawania im życia, którego w wersji cyfrowej nie ma. Robimy tysiące zdjęć przy każdej okazji i nic z nich nie wynika, nawet sami nie mamy czasu ich przejrzeć. Oscrapowane zdjęcia do nas wracają, można ich dotknąć, pokazać komuś, może być pretekstem do rozmowy. A digi co najwyżej można pokazać innym scraperkom...
Śliczności digi :) Fajnie, że technika poszła o tyle naprzód, iż można swoje stare zdjęcia skanować i oprawiać bez obaw o zniszczenie oryginału.
OdpowiedzUsuń