Wreszcie się za to zabrałam. :) Zaczęłam art journal i mam nadzieję, że kolejne wpisy będę dodawać systematycznie. I mimo tego, że nie mam jeszcze wymyślonej okładki, zrobiłam pierwszy wpis. :P Mam nadzieję, że nie będę tak bardzo się nią przejmować i planować, że w końcu nie powstanie. Wiecie - jak pierwsze zdanie w książce - czasem myślę, że jest najważniejsze. :)
Całość będzie powstawać na bazie książki pozyskanej od mojej teściowej. :P
Pierwszy wpis, to "Strona pełna światła". Moje myśli pobiegły takim torem: światło - żarówka - ćma - kobieta ćma. Znalazłam na internecie wiersz, jak ulał pasujący do tego wpisu i powstało to wszystko tak:
Chciałam, żeby wszystko było takie w miarę proste i czyste. A poniżej szczegóły - strona pierwsza:
I druga:
Strony pokryłam nierówną warstwą białej farby akrylowej, żeby uzyskać taką trochę fakturę i potuszowałam nieco. Mam nadzieję, że tutaj będzie to widać.
Fajnie było stworzyć coś dla siebie, na spokojnie przy herbacie. :)
Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że słońce wyjdzie, bo to już nie jest śmieszne. :/ I zdjęcia wychodzą takie sobie.
Aha! Zapomniałam dodać, że art journal powstaje według wytycznych na Scrapujących Polkach. :)
niedziela, 31 lipca 2011
sobota, 30 lipca 2011
Kurs - rozsuwana kartka
Jak obiecałam, zamieszczam wreszcie kursik na rozsuwaną kartkę taką, jak w poście poniżej lub TUTAJ. Poza tym to bardzo fajne rozwiązanie do albumów, tak jak TUTAJ. Całość polega na tym, że pociągając górny "dynks" rozsuwa się ukryta góra, jak i dół kartki.
1. Materiały: będziemy potrzebować folii (takiej, jak w torebkach plastikowych - upewnijcie się, że jest w miarę mocna i się łatwo nie rozerwie), dziurkacza kółko 2,5 cm, taśmy dwustronnie klejącej, nożyczek i kleju.
Poza tym papier - wycinamy pasek z grubszego papieru, który będzie bazą naszej kartki. Powinien być wysoki na 13,5 cm i długi na ok. 29,6 cm (czyli tyle mniej więcej, ile ma kartka A4). Zginamy ją na cztery części tak, jak tutaj:
Część pierwsza, po zagięciu całości, będzie w środku i warto, żeby była troszkę węższa, a część czwarta to margines do sklejenia, więc jego rozmiar nie jest szczególnie ważny.
Do tego, potrzebujemy dwóch kartek, które będą się wysuwać. Muszą być już ozdobione: mieć jakieś życzenia w środku, obrazek lub tekst. Powinny być wysokie na 13,5 cm (czyli tak, jak baza) i też trochę węższe od bazy, czyli np. 9,3 cm. To jest ważne, aby całość się łatwo suwała i nic się nie zahaczało. Odkładamy je na bok, wrócimy do nich później.
2. Następnie w części drugiej wycinamy półkole dziurkaczem.
3. Teraz robimy nasz mechanizm. :) Bierzemy pasek folii, węższy niż baza (tutaj np. na 7 cm), owijamy go wokół części pierwszej i końce sklejamy taśmą dwustronnie klejącą. Folia powinna być w miarę naciągnięta, ale nie za bardzo, bo będzie ciężko "chodzić". Poza tym, przyklejcie ją na tyle równo, żeby końce się zgadzały. Jeśli będzie krzywo, mechanizm nie będzie dobrze działał.
4. Teraz będziemy przyklejać kartki, które będą nam się wysuwały. Bierzemy taśmę dwustronnie klejącą i przyklejamy ją na dole naszego mechanizmu, w tym samym miejscu, co poprzednia jej warstwa.
Bierzemy kartkę, którą chcemy, aby wyciągała się u góry i przyklejamy jej dolny brzeg, obrazkiem/tekstem do nas. Po zakończeniu, całość będzie wyglądać tak (to ta kartka z napisem GÓRA - powiedzmy, że to jest nasz obrazek lub życzenia :D):
5. Zaginamy stronę pierwszą i przystępujemy do przyklejenia kartki, która będzie się wysuwać na dole. Tym razem naszą kartkę będziemy przyklejać u góry naszego mechanizmu. Przyklejamy tam taśmę dwustronnie klejącą.
Kartkę, która ma się wysuwać na dole przyklejamy górnym brzegiem, twarzą w dół (normalnie, nie do góry nogami).
6. Nasz mechanizm jest już gotowy, więc możemy wszystko złożyć i skleić margines do bazy. Uważajcie, żeby nie przykleić go do folii.
7. Wycinamy teraz "dynksa", dzięki któremu łatwiej będzie wysuwać nasze kartki. Powinien wyglądać tak:
Ja wkładam kawałek kartki, odrysowuję to półkole, co jest wycięte w bazie, i wtedy wycinam resztę.
Przyklejamy to do naszej górnej wysuwanej kartki tak, żeby pasowało do "dziury" w bazie. ;)
8. Kiedy klej wyschnie, możecie już wypróbować kartkę.
Teraz możemy ozdobić naszą kartkę wedle uznania.
Jeszcze jedno. Pamiętajcie tylko, że wysuwane kartki powinny być płaskie, więc wszystkie wypukłe rzeczy nie zdadzą egzaminu.
Wymiary możecie dowolnie modyfikować, pamiętajcie tylko, żeby część pierwsza bazy była zawsze trochę węższa, tak samo, jak kartki, które się wysuwają.
Jeśli coś będzie niejasne, to piszcie - poprawię. Może to trochę zagmatwane, ale uwierzcie mi - jak już się raz zrobi tą kartkę, to wiadomo, co i jak.
Życzę powodzenia i chętnie zobaczę Wasze prace. :)
1. Materiały: będziemy potrzebować folii (takiej, jak w torebkach plastikowych - upewnijcie się, że jest w miarę mocna i się łatwo nie rozerwie), dziurkacza kółko 2,5 cm, taśmy dwustronnie klejącej, nożyczek i kleju.
Poza tym papier - wycinamy pasek z grubszego papieru, który będzie bazą naszej kartki. Powinien być wysoki na 13,5 cm i długi na ok. 29,6 cm (czyli tyle mniej więcej, ile ma kartka A4). Zginamy ją na cztery części tak, jak tutaj:
Część pierwsza, po zagięciu całości, będzie w środku i warto, żeby była troszkę węższa, a część czwarta to margines do sklejenia, więc jego rozmiar nie jest szczególnie ważny.
Do tego, potrzebujemy dwóch kartek, które będą się wysuwać. Muszą być już ozdobione: mieć jakieś życzenia w środku, obrazek lub tekst. Powinny być wysokie na 13,5 cm (czyli tak, jak baza) i też trochę węższe od bazy, czyli np. 9,3 cm. To jest ważne, aby całość się łatwo suwała i nic się nie zahaczało. Odkładamy je na bok, wrócimy do nich później.
2. Następnie w części drugiej wycinamy półkole dziurkaczem.
3. Teraz robimy nasz mechanizm. :) Bierzemy pasek folii, węższy niż baza (tutaj np. na 7 cm), owijamy go wokół części pierwszej i końce sklejamy taśmą dwustronnie klejącą. Folia powinna być w miarę naciągnięta, ale nie za bardzo, bo będzie ciężko "chodzić". Poza tym, przyklejcie ją na tyle równo, żeby końce się zgadzały. Jeśli będzie krzywo, mechanizm nie będzie dobrze działał.
4. Teraz będziemy przyklejać kartki, które będą nam się wysuwały. Bierzemy taśmę dwustronnie klejącą i przyklejamy ją na dole naszego mechanizmu, w tym samym miejscu, co poprzednia jej warstwa.
Bierzemy kartkę, którą chcemy, aby wyciągała się u góry i przyklejamy jej dolny brzeg, obrazkiem/tekstem do nas. Po zakończeniu, całość będzie wyglądać tak (to ta kartka z napisem GÓRA - powiedzmy, że to jest nasz obrazek lub życzenia :D):
5. Zaginamy stronę pierwszą i przystępujemy do przyklejenia kartki, która będzie się wysuwać na dole. Tym razem naszą kartkę będziemy przyklejać u góry naszego mechanizmu. Przyklejamy tam taśmę dwustronnie klejącą.
Kartkę, która ma się wysuwać na dole przyklejamy górnym brzegiem, twarzą w dół (normalnie, nie do góry nogami).
6. Nasz mechanizm jest już gotowy, więc możemy wszystko złożyć i skleić margines do bazy. Uważajcie, żeby nie przykleić go do folii.
7. Wycinamy teraz "dynksa", dzięki któremu łatwiej będzie wysuwać nasze kartki. Powinien wyglądać tak:
Ja wkładam kawałek kartki, odrysowuję to półkole, co jest wycięte w bazie, i wtedy wycinam resztę.
Przyklejamy to do naszej górnej wysuwanej kartki tak, żeby pasowało do "dziury" w bazie. ;)
8. Kiedy klej wyschnie, możecie już wypróbować kartkę.
Teraz możemy ozdobić naszą kartkę wedle uznania.
Jeszcze jedno. Pamiętajcie tylko, że wysuwane kartki powinny być płaskie, więc wszystkie wypukłe rzeczy nie zdadzą egzaminu.
Wymiary możecie dowolnie modyfikować, pamiętajcie tylko, żeby część pierwsza bazy była zawsze trochę węższa, tak samo, jak kartki, które się wysuwają.
Jeśli coś będzie niejasne, to piszcie - poprawię. Może to trochę zagmatwane, ale uwierzcie mi - jak już się raz zrobi tą kartkę, to wiadomo, co i jak.
Życzę powodzenia i chętnie zobaczę Wasze prace. :)
piątek, 29 lipca 2011
Pastelowa na urodziny
Kolejna osoba poprosiła mnie o zrobienie kartki. Tym razem wymogi były takie: dla dojrzałej pani na urodziny, ale, żeby nie było wiadomo, że na urodziny i miała być wysuwana - taka, jaką kiedyś już robiłam i raczej na bogato. To ostatnie postanowiłam potraktować w stopniu umiarkowanym, żeby nie walnąć jakiejś szopki. ;)
Stresowałam się trochę tą kartką, bo nie znam docelowego odbiorcy, ale jak tak sobie pomyślałam, to wymyśliłam, że będzie stonowana i z perłami. Jakoś po perłach mi się skojarzyła zwiewność i kobiecość i wyszło tak. :)
Aha! Od jakiegoś czasu podziwiam tagi na kartkach i pomyślałam, że coś spróbuję z tym pokombinować (ostatecznie kokarda zakryła jego kształt, ale wyszło chyba znośnie, jak na pierwszy raz).
Kiedy pociągniemy za kwiatek wysuwa się góra i dół kartki, ale nie pokażę, bo tam są życzenia i żeby nie było. ;)
I zbliżenia na szczegóły:
Mam nadzieję, że jubilatka się ucieszy i kartka się spodoba.
Ja przy okazji robienia tej karki przypomniałam sobie, że obiecałam zrobić mały kursik na wysuwaną kartkę. Zatem jutro zapraszam. :) Już definitywnie i ostatecznie, bo wyjdzie na to, że obiecanki-cacanki. ;)
I ostatnio coś scrapuję "na pełny etat", a cieszę się jak mały wariat. Ostatnie dwa dni przesiedziałam z nożyczkami w jednej ręce i papierem w drugiej. Muszę teraz coś zrobić wreszcie dla siebie... i zacznę wreszcie ten swój art journal. :P Hihi! Pozdrawiam wieczorową porą. :*
Stresowałam się trochę tą kartką, bo nie znam docelowego odbiorcy, ale jak tak sobie pomyślałam, to wymyśliłam, że będzie stonowana i z perłami. Jakoś po perłach mi się skojarzyła zwiewność i kobiecość i wyszło tak. :)
Aha! Od jakiegoś czasu podziwiam tagi na kartkach i pomyślałam, że coś spróbuję z tym pokombinować (ostatecznie kokarda zakryła jego kształt, ale wyszło chyba znośnie, jak na pierwszy raz).
Kiedy pociągniemy za kwiatek wysuwa się góra i dół kartki, ale nie pokażę, bo tam są życzenia i żeby nie było. ;)
I zbliżenia na szczegóły:
Mam nadzieję, że jubilatka się ucieszy i kartka się spodoba.
Ja przy okazji robienia tej karki przypomniałam sobie, że obiecałam zrobić mały kursik na wysuwaną kartkę. Zatem jutro zapraszam. :) Już definitywnie i ostatecznie, bo wyjdzie na to, że obiecanki-cacanki. ;)
I ostatnio coś scrapuję "na pełny etat", a cieszę się jak mały wariat. Ostatnie dwa dni przesiedziałam z nożyczkami w jednej ręce i papierem w drugiej. Muszę teraz coś zrobić wreszcie dla siebie... i zacznę wreszcie ten swój art journal. :P Hihi! Pozdrawiam wieczorową porą. :*
czwartek, 28 lipca 2011
Alicja w Krainie Czarów
Witam wszystkich w lepszą pogodę! :) Przynajmniej u mnie. ;) Słońce wyszło i tylko co chwila chowa się za jakąś chmurą, ale widzę, że jest poprawa. :D
Dzisiaj przedstawiam Wam takie małe coś. Co się ze mną dzieje, jak słyszę hasło "shadowbox"? Oczy mi się świecą jak szalone i od razu zaczynam się cieszyć, jak głupi do sera. Nie wiem, z czego to wynika. Może to dlatego, że tak zaczęłam moją przygodę z ATC, albo po prostu fajnie jest zobaczyć jakby to wyglądało w trójwymiarze. To tak, jakby tchnąć życie w kawałek papieru. No ale dość. :)
Blog wyzwaniowy scrapki.pl znowu mnie zainspirował i MUSIAŁAM wziąć udział w tym wyzwaniu, czyli wykonać kartkę z shadowboxem :) Dodatkowo kocham Alicję w Krainie Czarów (co zauważył mój mąż i podsunął mi pomysł wykorzystania tego tematu w tej kartce), ale w oryginale. ;) Poza tym na swój dyplom z charakteryzacji przerabiałam mojego męża na Kapelusznika z filmu Burtona. Dlatego chyba już rozumiecie... ;)
Całość jest dość malutka, bo ma wymiary 11,5 x 8,5 cm. W mojej pracy wykorzystałam masę obrazków, które połączyłam ze sobą. Dużo ich było, a wyszło tak.
Tytuł nie jest w rodzimej wersji, bo... nie zmieściłby się na tych banerach. :D Całość grubiutka, żeby pomieściła całe wnętrze. A z pozostałych stron wygląda tak:
Powiem Wam w tajemnicy, że ta królowa wygląda jak moja pani od polskiego. :D Lekcje z nią były tak traumatyczne, że do tej pory jeszcze czasem mi się śni po nocach. :D I Alicja jest taka malutka. :)
Druga strona prezentuje się tak:
Dzisiaj przedstawiam Wam takie małe coś. Co się ze mną dzieje, jak słyszę hasło "shadowbox"? Oczy mi się świecą jak szalone i od razu zaczynam się cieszyć, jak głupi do sera. Nie wiem, z czego to wynika. Może to dlatego, że tak zaczęłam moją przygodę z ATC, albo po prostu fajnie jest zobaczyć jakby to wyglądało w trójwymiarze. To tak, jakby tchnąć życie w kawałek papieru. No ale dość. :)
Blog wyzwaniowy scrapki.pl znowu mnie zainspirował i MUSIAŁAM wziąć udział w tym wyzwaniu, czyli wykonać kartkę z shadowboxem :) Dodatkowo kocham Alicję w Krainie Czarów (co zauważył mój mąż i podsunął mi pomysł wykorzystania tego tematu w tej kartce), ale w oryginale. ;) Poza tym na swój dyplom z charakteryzacji przerabiałam mojego męża na Kapelusznika z filmu Burtona. Dlatego chyba już rozumiecie... ;)
Całość jest dość malutka, bo ma wymiary 11,5 x 8,5 cm. W mojej pracy wykorzystałam masę obrazków, które połączyłam ze sobą. Dużo ich było, a wyszło tak.
Tytuł nie jest w rodzimej wersji, bo... nie zmieściłby się na tych banerach. :D Całość grubiutka, żeby pomieściła całe wnętrze. A z pozostałych stron wygląda tak:
Okładka prosta i podoba mi się na tyle, że chyba sobie zrobię sobie taki notes. ;)
A w środku - pomyślałam sobie tak: co jest lepsze od jednego shadowboxa? Dwa shadowboxy. (tak to się odmienia?) :D I po rozłożeniu mamy tak:
Wszystko warstwowe i żeby dodatkowo wzmocnić efekt trójwymiarowości, na żyłkach zaczepiłam latające karty i motylki. I zapraszam po szczegóły.Powiem Wam w tajemnicy, że ta królowa wygląda jak moja pani od polskiego. :D Lekcje z nią były tak traumatyczne, że do tej pory jeszcze czasem mi się śni po nocach. :D I Alicja jest taka malutka. :)
Druga strona prezentuje się tak:
Całość pomyślałam sobie, że będzie moją małą i przenośną Krainą Czarów. :) W razie smutku zawsze mogę sobie popatrzeć na ten mały świat i mam nadzieję, że od razu będzie lepiej. :)
Pozdrawiam wszystkich gości i życzę dużo radości. ;)
wtorek, 26 lipca 2011
Wąsaty pan aptekarz
Arte rzuciła rękawicę. :) Trzeba zrobić ATC o aptece. I mimo tego, że moja bratowa jest farmaceutką, coś nie mogłam ogarnąć tematu. Aż w końcu z pomocą przyszedł pan Norman Rockwell, którego rysunki są tak przecudne, że z pewnością zobaczycie je u mnie nie raz. :) Moja dobra kumpela pisała o nim pracę magisterską i jakoś tak pokochałam jego twórczość. Świetne spojrzenie na Amerykę dawnych lat.
Po wczorajszej kartce, trochę chyba lepiej. ;) Pogoda zapowiada się dobrze, więc od razu humor lepszy. Ślę moc całusów!
No ale już. Przedstawiam moje ATC z wąsatym panem aptekarzem. :)
Nie wiem, na ile to dobrze widać, ale starałam się, żeby było jak najbardziej przestrzennie.Po wczorajszej kartce, trochę chyba lepiej. ;) Pogoda zapowiada się dobrze, więc od razu humor lepszy. Ślę moc całusów!
poniedziałek, 25 lipca 2011
Kartka z paletą kolorów
Dzisiaj będę narzekać. :P Na wyzwanie Scrapujących Polek trzeba było wykonać kartkę z kolorami: zielonym, różowym, czerwonym i czarnym. I rozwaliła mnie ta mieszanka. :D A przymierzałam się do niej tak długo, że przypuszczałam, że coś w tym będzie zgrzytać. :/ Powstało takie coś, z czego jestem zadowolona średnio. :/ No ale jest, więc wrzucam.
I trochę szczegółów.
Mam nadzieję, że do następnego posta wena mi wróci. Jutro zapraszam po ATC. Buziaki dla odwiedzających.
czwartek, 21 lipca 2011
Kartka z pieskiem
Zostałam poproszona o zrobienie kartki z... pieskiem. Ponieważ osoby obdarowane kochają właśnie te czworonogi, takie były wytyczne. I miało być kolorowo i radośnie. Najpierw zastanawiałam się, jak to zrobić, w końcu przypomniało mi się, że Melissa Frances miała kiedyś takie cosie z psiakami, ale ja niestety ich nie posiadałam. Weszłam na neta, odnalazłam ten sam obrazek, zmodyfikowałam, wycięłam i gotowe! :) Wymyśliłam sobie, że ma być retro i tak trochę... patchworkowo. :P
Kartka wyszła kolorowa, ogarnęłam chyba temat i mam nadzieję, że będzie się podobać. :)
I tutaj widać, że trochę jest przestrzennie. Naszyłam się nieźle przy tej kartce. :D
Pogoda nie rozpieszcza, co mnie wnerwia, bo robię zdjęcia, a tu za chwilę słońce stwierdza: "ok, wystarczy roboty" i później mam problem. :D
A ja zaraz siadam do art journala. Jakoś ten temat zrobił się na czasie i większość scrapujących kobitek, które podziwiam, ostro dały czadu ostatnio, więc i ja nie chcę pozostawać w tyle. ;)
Dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam serdecznie i uważajcie na ulewy. :D
Kartka wyszła kolorowa, ogarnęłam chyba temat i mam nadzieję, że będzie się podobać. :)
I tutaj widać, że trochę jest przestrzennie. Naszyłam się nieźle przy tej kartce. :D
Pogoda nie rozpieszcza, co mnie wnerwia, bo robię zdjęcia, a tu za chwilę słońce stwierdza: "ok, wystarczy roboty" i później mam problem. :D
A ja zaraz siadam do art journala. Jakoś ten temat zrobił się na czasie i większość scrapujących kobitek, które podziwiam, ostro dały czadu ostatnio, więc i ja nie chcę pozostawać w tyle. ;)
Dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam serdecznie i uważajcie na ulewy. :D
poniedziałek, 18 lipca 2011
Embossowane tło
To jeszcze temat dla mnie zupełnie obcy. Żadnych rzeczy do embossingu nie posiadam, więc myślałam, że z tego wyzwania będzie totalny klops. :P I nagle znalazłam w moich starych papierach ten kawałek z wytłoczonym wzorkiem i wiedziałam, że albo to, albo nic. I chyba jakoś ta myśl i stres z nią związany plus to, że nie mogłam jej zniszczyć, bo drugiej nie będę mieć zaważył na całokształcie. :P Kartka chyba taka nie moja, co prawda są kwiatki samoróbki, ale jakoś tak... No... Mało mnie w niej. :P
Za to dziękuję za komentarze pod poprzednim postem - bardzo jestem wzruszona - mówię zupełnie szczerze.
Pozdrawiam serdecznie i ślę słoneczny uśmiech w tą ponurą pogodę. :)
Za to dziękuję za komentarze pod poprzednim postem - bardzo jestem wzruszona - mówię zupełnie szczerze.
Pozdrawiam serdecznie i ślę słoneczny uśmiech w tą ponurą pogodę. :)
niedziela, 17 lipca 2011
Senne marzenia w formie ATC
Najnowsze wyzwanie na Scrapujących Polkach okazało się dla mnie bardzo inspirujące, bo powstały aż dwa ATC. :) Tematem był sen, więc jak dla mnie wszystkie marzenia senne, tajemnicze istoty i wszystko to, co podpowiada nam fantazja. :) Dla mnie najfajniejsze sny to te, w których się lata. Albo normalnie ludzie latają, tylko każą nam w szkole uczyć się o tej całej grawitacji i innych przesądach. ;) :D
Pierwsze ATC jest bardziej cukierkowe i subtelne. Powstało z połączenia trzech obrazków i sporo czasu spędzonego na dokładnym wycinaniu wszystkich elementów. Ale chyba było warto. :) Całość jest bardzo przestrzenna.
Tutaj widać chyba lepiej, że jest przestrzennie:
Pierwsze ATC jest bardziej cukierkowe i subtelne. Powstało z połączenia trzech obrazków i sporo czasu spędzonego na dokładnym wycinaniu wszystkich elementów. Ale chyba było warto. :) Całość jest bardzo przestrzenna.
Tutaj widać chyba lepiej, że jest przestrzennie:
Z potrzeby serca powstało też drugie ATC trochę bardziej mroczne. ;) No i znowu pobiłam swój rekord w dłubaniu - myślałam, że nie uda mi się wyciąć tych kluczy w jednym kawałku, a jednak! :D Także wszystko jest możliwe! :D
Księżyc machnęłam glossy accents, żeby był bardziej błyszczący i wypukły. No i wszystko też baaardzo przestrzennie - zastosowałam metodę paper piecing, o której pisała Arte Banale. Wycinania trochę było, ale opłacało się moim zdaniem. :)Stemple już bardziej okiełznane - nawet powiem, że uratowały mi życie. ;) Muszę powoli je wdrażać do moich prac, bo chyba warto. Następny przystanek do ogarnięcia - embossing. :)
Nie przypuszczałam, że kiedyś to powiem, ale tak bardzo mi się te ATC podobają, że nawet jestem z siebie trochę dumna. :) Hihi!
A ja powoli zbieram odwagę na stworzenie Art Journala... Nęci, korci, kusi, ale i trochę przestrasza... Ale stworzę go, oj stworzę. :)
Pozdrawiam wszystkich gości. Miło, że tu zaglądacie. :) Życzę udanej niedzieli!
Subskrybuj:
Posty (Atom)