Kartka miała być inspirowana babeczkami z truskawką, ale wyszło chyba bardziej z wisienką. :P I na dodatek bardziej chyba mus owocowy, albo jogurt. ;)
I tutaj taka mała odskocznia na temat roślinno-kwiecisty. :P Czemu mi się kwiaty z Primy tak bardzo podobają, a są takie drogie? :D Why, pytam, why. :) I tak dłubię te swoje kwiatki, które są zrobione z góra "prefabrykatów", ale najczęściej od zera w międzyczasie wzdychając to tych "kupnych". :) Może kiedyś... ;)
Póki co, zrobiłam taką różę i karteczkę na wyzwanie Scrapujących Polek.
Ciasteczka "polukrowałam" brokatem, co lepiej widać tutaj (ciężko zrobić zdjęcie świecącym się rzeczom):
Dziękuję za odwiedziny, komentarze, zapraszam częściej i nie bójcie się skrobnąć. :)
Przepyszna kartelucha. Ślicznie Ci wyszedł bibułowy kwiatuszek.
OdpowiedzUsuńkwiat jest cudny!
OdpowiedzUsuńToje kwiaty są tak śliczne, że nie potrzebujesz tych kupnych :D
OdpowiedzUsuńKartka jest przepiekna i taka slodka....
OdpowiedzUsuńE, ty durna!:) Twoje kwiatki na głowę biją te primowe!!!!
OdpowiedzUsuńzgadzam się z Arte Banale!!! chciałabym umieć takie robić:/
OdpowiedzUsuń