Czyli ATC na wymianę. :) Tematem były róże, ale jakoś długo szukałam inspiracji, jak podejść do tego tematu. I nagle wena przyszła sama, a zainspirował mnie... (matko, serio nie wiedziałam, że taka bzdura może zainspirować! :D) tapicerowany retro fotel w paski. :D Serio, nie pytajcie. :P
No to do dzieła. Oto ATC:
A gdy nim potrząśniemy okazuje się, że jest mini shakerboxem! :)
I trochę szczegółów. Spękania crackle paintem:
I mikroskopijna kamea własnoręcznie wydziubana. :D
A na wymianie miałam okazję wymienić się z mieszkającą prawie po sąsiedzku Makolą - moje ATC poleciało jedną dzielnicę dalej. ;) I oto jej śliczne ATC z różami tak cudnymi, że aż chce się je wąchać (i oczywiście zostały bardzo dokładnie zmacane :P):
Baaaaardzo Ci dziękuję. ATC podoba mi się szalenie. :*
Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za miłe słowa. :) :*
Zachwycałam się już na Polkach, pozachwycam się jeszcze tutaj. Piękne to Twoje ATC ( i nie tylko to, bo te wcześniejsze też rzucają na kolana). A co do inspiracji, to mam podobnie - też chodzą dziwnymi drogami :)
OdpowiedzUsuńPrzyszlam po dzdzownice a tu takie cudenka!
OdpowiedzUsuńATC-ciak fantastyczny, mega romantyczny. Cóż pomysły rodzą się w najdziwniejszych momentach :) Pozdrowionka
OdpowiedzUsuń