Niestety to jest jedna z rzeczy, które nie wychodzą mi dobrze - mówię tu o pływaniu. Moja nauka tego przedmiotu skończyła się niestety zbyt szybko i jakoś teraz zapału brak, żeby to wznowić. Powiem może inaczej, nie tyle umiem pływać, co umiem się nie topić. :D A to dziwne, bo wodę kocham.
No i Arte Banale wyzwała nas na ATC z pływaniem. Jak ja się męczyłam okrutnie! Pocięłam mnóstwo jakiejś flory i fauny oceanicznej, pływającą kobitkę i gdzieś się zagubiłam w tych morskich odmętach i zapał mi zmalał. Na szczęście uratował mnie przemysł rozrywkowy. :P W końcu poszłam na nową część "Piratów z Karaibów" i tam były taaaaakie piękne syreny (Aż normalnie wzdychałam ze trzy dni i żałowałam, że facetem nie jestem. :D Strasznie dziwną jestem żoną :P). No i zaskoczyło! W końcu syreny też pływają, też wpław i ogólnie jakoś się tak nakręciłam, że musiałam to wykorzystać!
No i moje ATC jest bajkowe, ale czy ta syrenka nie jest urocza?! :)
Poza tym, do tej pory myślałam, że już nie można bardziej dłubać przy ATC, ale jednak da się! Te koralowce były takie mikroskopijne, że aż dostawałam białej gorączki, żeby je powycinać. Muszę sobie kupić może takie małe nożyczki, bo wycinanie takimi zwykłymi szkolnymi to jakiś absurd. :D
Koralowce pomalowałam glossy accents, żeby były bardziej wypukłe.
Rybka przyklejona na cieniutką żyłkę wędkarską (w sumie to takie okrutne z mojej strony ;P taka ironia losu :D). I nie wiem, jak to działa, że jak się dotknie tej rybki to ona tak drży, jakby bała się syrenki. :D Efekt niezamierzony, ale strasznie mnie bawi! :D Łuski zarówno syrenki jak i rybki pomalowałam brokatem, żeby były bardziej "łuskowe".
Mam nadzieję, że się podoba. Dziękuję za odwiedziny i polecam się na przyszłość. ;)
Jest zabójczo cudowne - jak te syrenki z "Piratów" ;)) I takie dopracowane w każdym szczególiku!! I aż sobie wyobraziłam, jak ta rybka się trzęsie i też mnie to rozbawiło :D
OdpowiedzUsuńOjejku! Piękniusie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Makola:)
Gush, it's so beautiful & impressive!
OdpowiedzUsuńP.S. It's pity that you don't have widget "Translator" and I can't understand what you've written about((
Dziewczyno, jak Ty to robisz?! Każde Twoje ATC jest niesamowite, a to jest zdecydowanie z mojej bajki, sama myślałam o syrence na wyzwanie, ale teraz to już nie ma po co :) Przecudne!
OdpowiedzUsuńTwoje ATC to małe dzieła sztuki - trzeba zrobić wystawę koniecznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne, takie bajkowe;)
OdpowiedzUsuńCacuszko.....brak słów na wypowiedzenie mojego zachwytu!
OdpowiedzUsuńTwoja praca jest przeurocza - jak zwykle :) Do wycinania małych elementów polecam skalpele - ja sobie bardzo chwalę - przyjemność z wykonywanej pracy wzrasta o 100 punktów. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńWreszcie mogę z powrotem dodawać komentarze, więc sobie nie odmówię zachwytów jeszcze i tutaj :)
OdpowiedzUsuńTo ATC jest nieprawdopodobne! Bo ja niby z autopsji wiem, że można na takiej małej powierzchni (bo można), że da się (bo się da), że w ATC najważniejszy jest pomysł (i czasem nawet je miewam), ale tutaj to wszystko połączone w całość razem z perfekcyjnym wykonaniem - klejnocik po prostu :)
Twoje atc to prawdziwe dzieła sztuki. Są takie dopracowane i widać, że ważny jest dla ciebie każdy szczegół . Muszę je koniecznie zobaczyć w realu :)
OdpowiedzUsuńjej, dziękuję wszystkim za komentarze... jestem wzruszona, aż mi serducho zmiękło. :*
OdpowiedzUsuńPodoba się i to bardzo! Ja do wycinania zachomikowałam nożyczki do paznokci i tylko czasami wypożyczam, żeby mi paneli domownicy nie drapali...
OdpowiedzUsuńjak sobie pomyślę, ile Ty czasu biedaku;) siedzisz i dłubiesz, to tym bardziej podziwiam, że w połowie nie masz dość, tylko skrupulatnie każdy element wycinasz.. jestem pełna podziwu i lubię to!:D
OdpowiedzUsuńPrześliczna :)
OdpowiedzUsuń