To jeszcze temat dla mnie zupełnie obcy. Żadnych rzeczy do embossingu nie posiadam, więc myślałam, że z tego wyzwania będzie totalny klops. :P I nagle znalazłam w moich starych papierach ten kawałek z wytłoczonym wzorkiem i wiedziałam, że albo to, albo nic. I chyba jakoś ta myśl i stres z nią związany plus to, że nie mogłam jej zniszczyć, bo drugiej nie będę mieć zaważył na całokształcie. :P Kartka chyba taka nie moja, co prawda są kwiatki samoróbki, ale jakoś tak... No... Mało mnie w niej. :P
Za to dziękuję za komentarze pod poprzednim postem - bardzo jestem wzruszona - mówię zupełnie szczerze.
Pozdrawiam serdecznie i ślę słoneczny uśmiech w tą ponurą pogodę. :)
Cudna Karteczka, Aniu i jaka piękna kompozycja kwiatowa.
OdpowiedzUsuńśliczna kartka:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jesteś zbyt krytyczna wobec siebie!
OdpowiedzUsuńJa ci powiem, a ty mi musisz wierzyć:), że ta karteczka jest całkiem anuszkowa i to w najlepszym tego słowa znaczeniu!
PS. Kwiatek -bomba!